Stare przysłowie zawodowych bodyguardów mówi że jeśli coś może się zepsuć – na pewno się zepsuje, a przelatująca kula zawsze ma pierwszeństwo przejazdu. Dlatego aby się nie psuło, dbamy o nasze jednoślady – odpowiednia kosmetyka, serwis, użytkowanie. Do kompletu potrzebujemy różnego rodzaju osłon, które chronią wrażliwe elementy jednośladu i pozwalają na jego dłuższą, spokojną eksploatację. Rower nie różni się w tym względzie od innych pojazdów – chroniony i zadbany posłuży dłużej i będzie kosztować nas mniej (wyrzeczeń, pieniędzy, troski – niepotrzebne skreślić). Tak jak samochód, nie jest to nasza sezonowa rozrywka a raczej wejście w długą przyjaźń pisaną dziesiątkami, jeśli nie setkami kilometrów. Skoro to przyjaciel – dbamy o niego. Osłony rowerowe to właśnie taka przyjaźń.
Osłony na rower sposobem na jego długą eksploatację
Podobnie jak w medycynie, gdzie lepiej zapobiegać niż leczyć tak samo w rowerowej pasji lepiej zabezpieczać niż naprawiać. Jasne, nie zawsze da się zrobić wszystko – mechanizmy mamy w rowerach niemal na przysłowiowym wierzchu, zwłaszcza w wypadku układu napędowego. Firmy rowerowe póki co nie próbują jeszcze na większą skalę montować nam tanich i słabych części byśmy wymieniali je co sezon, jeśli nie liczyć naturalnie zużytych jak łańcuchy czy opony co uważamy za naturalne. Pozwalają też na szczegółową ochronę naszych jednośladów w dość kompleksowy sposób.
Produktów jest na rynku bardzo dużo. Od osłon na ramy rowerowe, przyklejanych aby izolować powierzchnię od odprysków kamieni spod kół, po osłony łańcucha aż po naklejki chroniące ramę przed pracą układu napędowego. Oddzielna kategoria powstała wraz z rozwojem rowerów elektrycznych. Układ napędowy jest tu o wiele bardziej skomplikowany i jednocześnie wrażliwy na warunki w jakich pracuje. Podobnie zaawansowane elementy zawieszenia jak sztyce i amortyzatory doczekały się swojej wyspecjalizowanej ochrony.
Rodzaje osłon na rower
Osłony rowerowe to duża rodzina sprzętowa. Najprostszym sposobem podziału tego szerokiego asortymentu jest miejsce jakie ma podlegać ochronie. Możemy chronić ramę w jej poszczególnych elementach, mogą to też być obciążone pracą składowe układu napędowego. Ruchome elementy takie jak korba czy łańcuch pracują w utrudnionym reżimie, narażone na wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia. Te z kolei powodują że praca jest utrudniona.
Same elementy takie jak łańcuch także mogą być źródłem uszkodzeń. W wypadku ram aluminiowych i stalowych „skaczący” łańcuch może co najwyżej zadrapać lakier, ale karbon jest podatny na uderzenia i od niewinnego zetknięcia możemy stracić drogą ramę której już nie naprawimy. Stosujemy więc osłony aby tego uniknąć. Nie są to drogie komponenty, a znacząco wydłużają życie naszego jednośladu. Najdroższe są te przeznaczone do e-bike’ów, chociaż ich cena nie przekracza 200zł. Oto przykłady różnych osłon na różne elementy ramy czy napędu, które podniosą żywotność elementów i wydłużą ich bezawaryjną pracę.
- Osłony na łańcuch rowerowy e-bike; urządzenia zabezpieczają pracę układu napędowego na jego całej długości, od silnika i korby aż po przekładnię z tyłu; produkuje je kilka firm, najpopularniejsze modele to Catena firmy Horn (168zł) oraz Sirus firmy Curana do rowerów Winora z silnikiem Boscha – cena to 135zł;
- Osłony na łańcuch rowerowy zwykły oraz osłony na korbę; tu ceny są znacznie niższe, a złożoność konstrukcji mniejsza i mniejszy poziom ochrony jaki jest wymagany; polecane modele to na przykład Axa Scope (94zł), Author ACO (52zł) czy SKS Chainbow (74zł); banalny montaż, prosta konstrukcja, niewysoka cena i rozsądny, dobry poziom ochrony
- Osłony na łańcuch rowerowy w transporcie – to ciekawe urządzenie produkuje firma White Lightning, a model nazywa się Johny; wykonana z wielowarstwowej tkaniny i gumy chroni wnętrze auta od zabrudzeń podczas transportu roweru; świetny pomysł na ułatwienie transportu jednośladu – cena to tylko 65zł;
- Osłony na ramę rowerową; zabezpieczają ramę albo od uderzeń, albo od pracy łańcucha; te drugie są bardzo popularne, można kupić modele neoprenowe, które zakłada się na pożądany odcinek ramy – będzie to m.in. cała gama świetnych produktów XLC o oznaczeniu CP-N03 (33zł), Zefal CS Armor (35zł) czy Lizardskins Super Jumbo – 49zł;
- Osłony na ramę rowerową – naklejane; ta forma sprzyja pracy z ramami z karbonu lub wszędzie tam, gdzie zależy nam by zabezpieczenie pozostało na ramie na długo; wybierajmy np. Zefal Skin Armor (32zł) bądź XLC serii CP – 40zł zapłacimy za cały zestaw naklejek;
Jak widać wybór i forma zabezpieczenia są ogromne. Poza tym szerokim wachlarzem możliwości możemy zabezpieczyć sztyce podsiodłowe, silniki elektryczne, elementy widelca i kierownice – w zasadzie tylko od nas zależy, na jaki poziom zabezpieczeń się zdecydujemy. Podane przykłady są tylko zarysowaniem bogatej oferty – po więcej wiedzy trzeba udać się najlepiej do serwisu gdzie fachowa wiedza personelu może pomóc nam podjąć właściwą decyzję.
Osłony rowerowe wybawieniem przed uszkodzeniami
Rama, której integralną częścią jest powłoka lakiernicza, znacznie lepiej służy i pracuje gdy jest odpowiednio zabezpieczona przed uszkodzeniami. Te, od drobnych zarysowań z zadziwiającą łatwością przechodzą w poważne problemy gdzie musimy liczyć się z co najmniej dużą naprawą. W wypadku ram karbonowych jest znacznie trudniej – karbon co prawda świetnie znosi próby siłowe, jest podatny na rozciąganie i nacisk, jest też wytrzymały i lekki, co sprawia że zachwyca wielu cyklistów. Jednocześnie uderzenie byle kamienia wyrzuconego spod koła może sprawić że niepozorne zadrapanie z zewnątrz oznacza koniec całej konstrukcji, którą zakupiliśmy dużym kosztem i wiele sobie po niej obiecujemy. Karbon wskutek uderzeń traci swoje właściwości i staje się podatny na rozdarcie.
Osłony rowerowe są więc wybawieniem przed takimi uszkodzeniami. Znacznie łatwiej zmienić osłonę niż ramę i tego nikomu nie trzeba tłumaczyć. Drobna inwestycja poczyniona dla uzyskania wyższego poziomu ochrony może zabezpieczyć nas przed kłopotliwymi kosztami i pozwoli poświęcać się rowerowej pasji w sposób bezpieczny dla portfela i sprzętu.
Zapobieganie a leczenie
Nie od dziś wiadomo, że w powiedzeniu „lepiej zapobiegać niż leczyć” jest bardzo dużo prawdy. Zazwyczaj jednak lekceważymy ochronę jako zbędny wydatek i kłopot, często też zasłaniamy się zwiększaniem oporów czy masy – oczywiście bezpodstawnym, bo współczesne osłony w różnej formie nie ważą więcej niż kurtka wiatrówka w tylnej kieszeni bluzy. I to bez banana. Dlatego też unikanie zakupu takich osłon jest całkowicie niewiarygodne i nie ma żadnego usprawiedliwienia, zwłaszcza gdy jeździmy w sposób intensywny po różnych nawierzchniach. W dobie rozwijającej się mody na gravele i backpacking osłanianie własnego sprzętu jest i powinno być traktowane jako mądry obowiązek.